Od jakiegoś czasu eksperymentujemy w domu z dietą bezglutenową, czego skutkiem jest obecność tego chleba w naszym domu. To była miłość od pierwszego ugryzienia. Chleb zagościł u nas na stałe.
Pochodzi z przepisu z tej książki. Oryginalna nazwa to Chleb lniano - ziemniaczany. Obiecuję Wam, że jak spróbujecie, to nie poprzestaniecie na jednym razie. Zapragniecie go jeść tylko z masłem, bo inne dodatki będą niepotrzebnie przytłaczać smak pysznej, chrupiącej kromki.
To jest drugi dzień marcowego wyzwania Uli